Podczas krótkiego posiedzenia sądu hrabstwa Dorset w Bournemouth koroner potwierdził, że na podstawie odcisków palców potwierdzono, że zwłoki znalezione w samolocie na dnie Kanału La Manche 3 lutego należały do Emiliano Sali. „The Guardian” poinformował również, że patolog ustalił, iż bezpośrednią przyczyną śmierci piłkarza były obrażenia głowy i tułowia. Oznacza to, że Argentyńczyk nie utonął, a prawdopodobnie zmarł po zderzeniu awionetki z wodą.

Brytyjskie Biuro Dochodzeń w sprawie Wypadków Lotniczych prowadzi śledztwo wyjaśniające przyczyny tragedii, które może potrwać od sześciu do dwunastu miesięcy. Koroner Brendan Allen wstępnie zapowiedział sporządzenie raportu na 6 listopada. Być może wówczas zostanie ujawnionych więcej szczegółów z pośmiertnego badania Sali.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„The Telegraph” poinformował z kolei, że śledczym udało się ustalić nazwisko właściciela wynajętej awionetki, która rozbiła się na wodach Kanału La Manche. Po katastrofie trudno było początkowo ustalić do kogo należy samolot, bo został on wynajęty przez firmę pośredniczącą w takich transakcjach. Śledczy, którzy ustalili jednak kto jest właścicielem maszyny, poinformowali o tym prokuraturę i Brytyjskie Biuro Dochodzeń w sprawie Wypadków Lotniczych, ale odmówili publicznego ujawnienia tych informacji.

Emiliano Sala i pilot David Ibbotson 21 stycznia lecieli z Nantes do Cardiff, gdy nad Kanałem La Manche zniknęli z radarów kontrolerów ruchu lotniczego. Po trzech dniach policja zrezygnowała z dalszych poszukiwań uznając, że mężczyźni nie mają już szans na przeżycie. Wrak samolotu odnalazła prywatna firma detektywistyczna, której działania były opłacane z dochodów ze zbiórki zorganizowanej na ten cel. Wrak awionetki udało się zlokalizować 3 lutego. Wewnątrz było tylko jedno ciało - Sali. Rodzina Ibbotsona zorganizował zaś zbiórkę na akcję poszukiwania zwłok pilota. Datki przekazali już m.in. Kylian Mbappe i Gary Lineker.

Emiliano Sala był piłkarzem m.in. Bordeaux i Nantes, z którego w styczniu przeszedł do Cardiff City. W dniu zaginięcia przeprowadzał się z Francji do Walii. Miał 28 lat.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

(NB)