— Nauczyciele są na trzecim miejscu — po farmaceutach, lekarzach i pracownikach służby zdrowia — którzy mają najwyższy poziom wyszczepienia — mówił wiceminister edukacji. Proszony o wskazanie grup zawodowych, w których poziom szczepień jest niższy niż 50 proc., wiceminister nie potrafił ich wyliczyć. — Nie jestem statystykiem, ale naprawdę są takie grupy, bo to wynika z ogólnych danych — powiedział.

Zdaniem wiceministra edukacji nie ma sensu poświęcać tyle uwagi i robić "niepotrzebny ferment" wokół grup, które mają wysoki poziom wyszczepienia. Polityk PiS zauważył, że należy poczekać tydzień, by przekonać się, jak na liczbę zakażeń wpłynie otwarcie szkół.

Szczepienia nauczycieli. Czarnek polemizuje z decyzjami Niedzielskiego

Nie jest to pierwsza różnica zdań między ministerstwem zdrowia i edukacji. Adam Niedzielski na początku grudnia zapowiedział, że rząd będzie chciał objąć obowiązkowym szczepieniem przeciwko koronawirusowi wszystkich nauczycieli. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się Przemysław Czarnek.

— Ja nie jestem entuzjastą, najdelikatniej rzecz ujmując, przymusowych szczepień, a już w ogóle nie jestem entuzjastą, żeby przymuszać tylko niektóre grupy osób i niektóre zawody. Nauczyciele to są osoby zaszczepione w ponad 80 proc., to jest bardzo dużo — powiedział w grudniu minister edukacji.

Adam Niedzielski mówił 3 stycznia, że jego zdaniem nauczyciele powinni podlegać obowiązkowi szczepień. — W przypadku medyków podjąłem decyzję o szczepieniu wszystkich grup medycznych, ale jeśli chodzi o inne grupy, to będzie to decyzja premiera. Trwa dyskusja różnych stron, które mają różne argumenty.