RMF: Dariusz Gnatowski zmarł przez koronawirusa. Potwierdził to test
Spekulacje o tym, że przyczyną śmierci Gnatowskiego był COVID-19 pojawiły się jeszcze we wtorek, mówiono o tym m.in. w "Faktach" w TVN. Na zakażenie koronawirusem wskazywały objawy, z jakimi aktor trafił do szpitala - zapalenie płuc i ciężka niewydolność oddechowa.
W środę dziennikarzom RMF FM udało się ustalić, że zakażenie koronawirusem u Gnatowskiego potwierdził test, którego wynik dostały służby sanitarno-epidemiologiczne.
Dariusz Gnatowski urodził się 24 maja 1961 roku w Rudzie Śląskiej. Ukończył krakowską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną. Zadebiutował rolą Mieczysława Walpurga w "Wariacie i zakonnicy" Stanisława Ignacego Witkiewicza w reż. Krzysztofa Jasińskiego w Teatrze STU w Krakowie. Był związany z krakowskim Teatrem STU i Teatrem Ludowym w Nowej Hucie.
Popularność zyskał jako aktor filmowy. Wystąpił m.in. w serialach "Ekstradycja", "Siedlisko", "13 posterunek", "Pierwsza miłość", ale największą popularność przyniosła mu rola Arnolda Boczka – sąsiada głównych bohaterów w "Świecie według Kiepskich".
W 2016 roku został odznaczony Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze "Gloria Artis" oraz honorową odznaką przyznawaną przez prezydenta Krakowa "Honoris Gratia".
- "Sam sobie wymierzył sprawiedliwość". Co doprowadziło do linczu we Włodowie?
- Co dalej z mieszkańcami słynnego osiedla w Warszawie? "Czasu było dużo"
- Wchłonięci przez lasy Podlasia. Jak polskie państwo szuka zaginionych na granicy?
- Jak może wyglądać wojna domowa w USA? Nie tak, jak w "Civil War". "Naiwny przekaz"
- Tak żegnają Jędraszewskiego w Krakowie. Arcybiskup nie będzie zadowolony
- Dzieci mieli spuszczać w toaletach, do sekretnych sal. Tak Amerykanie uwierzyli w "satanistyczną panikę"
- Komentarze po "niewyraźnym" przemówieniu ministra Kierwińskiego. Poważne zarzuty opozycji
- Prezydent Wenezueli twierdzi, że odkrył amerykańskie bazy. "To tutaj przygotowuje się wojnę"
- "Zginę jeszcze tej nocy. Trzymajcie się". Wojna i Rosja według Pawła Reszki [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Podrywanie myśliwców to "dmuchanie na zimne". Generał zdradza wojskowe procedury