- Ten film jest sygnałem, to jest kartka, już nie żółta, ale jeszcze nie czerwona, pokazana Kościołowi. To jest tak, jakby sędzia się troszeczkę zlitował. Na pewno jest jakaś grupa księży, która to rozumie. Ale wąska. To znaczy myślą tak: my musimy się przystosować, być bardziej „correct”, powinniśmy wyglądać bardziej przyjaźnie. Ale większość zwiera szeregi - mówi dominikanin.
Zobacz pozostałe odcinki programu Tomasza Lisa na VOD.